Właśnie prawie tyle pozostało do mojego wyjazdu...a ja nie jestem jeszcze spakowana;p Mam tylko listę rzeczy które mam wziąść ze sobą, a i tak nie wiem czy jest tam wszystko czego tak naprawdę potrzebuję. Na ten moment, wogóle nie czuje żebym gdzieś jechała, a już napewno nie do Nowego Jorku. Mój lot jest z Warszawy o godzinie 11.55 do Londyu a z Londynu o 16.00 na Lotnisko J.F Kennedy skąd o godzinie ok 18.40 czasu tamtejszego ma mnie odebrac ktoś z agencji. Z Polski lecimy w 8 a Londynu dla mnie zabrakło miejsca z dziewczynami i mam lot sama troszkę później ;/ Nie zabardzo jestem z tego powodu zadowolona ...ale już trudno może to jakoś przeżyję. Moja rodzinka czeka na mnie z niecierpliwością. Przez pierwszy tydzień pobytu ma być z nami jeszcze ich poprzednia Au pair z Tajlandii, ażeby mi wszystko pokazać. Także od razu nie zostanę rzucona na głęboką wodę. Poniedziałek będzie chyba najdłuższym dniem w moim życiu, będzie trwał tak ok. 30 godzin;p Licząc od godziny o której musze wstać ,żeby dojechac do Warszawy dlatego więc idę spać i regenerowac siły na jutrzejsze pakowanie i pojutrzejszą podróż. Następny mój post zapewne będzie już zza drugiej strony oceanu. Życzcie mi powodzenia,żebym gdzieś tam w Londynie na Heathrow się nie zgubiła ;) Ahoj ;)
szczesliwej podrozy! i do zobaczenia w USA ;))
OdpowiedzUsuń